Osoby, które uczyły się jeździć na nartach wiele lat temu nie potrafią zrozumieć jak w tak krótkim czasie mogło powstać tyle różnych odmian tej dyscypliny. Obecnie adepci narciarstwa – niczym pływacy – już na starcie muszą wybrać, którego stylu narciarskiego chcą się uczyć. Co oznaczałby wybór popularnego ostatnio stylu zwanego free ski?
Osoby znające język angielski rozszyfrowały już zapewne znaczenie nazwy stylu – w rozumieniu dosłownym oznacza ona „wolne narciarstwo”. Czy oznacza to więc, że polega ona na tym, by zjechać z górki byle jak, wedle uznania? Nie do końca o to w tym stylu chodzi. Owa wolność (lub jak kto woli „dowolność”) polega na tym, że mając do pokonania pewną trasę należy się postarać o to, by zjazd był jak najbardziej widowiskowy. Niektóre kurorty narciarskie takie jak na przykład Alpy Livigno od dłuższego czasu są nastawione na przyjmowanie miłośników tego stylu i robią wszystko, by możliwie najbardziej urozmaicać stoki. Wiele z nich przypomina raczej skate parki znane z krajobrazów miejskich niż pochyłe stoki. Z punktu widzenia osób, dla których liczy się adrenalina jest to naprawdę ciekawa opcja. W niczym nie przypomina to zjazdów z osławionych „oślich łączek”.